Postanowilam zaczac od shinto - czyli "drogi bostw" - poniewaz przez wieksza czesc historii Japonii byla to jej religia narodowa (buddyzm, konfucjanizm, zen, chrzescijanstwo, islam - roznie dawaly sobie rade).
Osia zas wierzen shinto sa kami - pojecie tlumaczone jako "bostwa", "bogowie" ale tez bardziej doslownie "wyzszy" "sprawujacy wladze" "wazniejszy".
Kami to uosobienie jakiejs nadnaturalnej sily, ktora budzi zdumienie, shinto jest wiec w pewnym sensie religia animistyczna. Dzialaja oni (liczbe panteonu bost Kojiki szacowalo na 8 mln!!!) dzieki musubi - energii sprowadzajacej lad i harmonie na swiecie. Zeby przeniknac wole i zamysl harmonii, przez ktora dzialaja kami, w shinto nacisk kladziony jest na rytualna czystosc, ktora pozwala wchodzic z bostwami kontakt. Jeden z terminow okreslalajacy ta czystosc (glownie na poziomie duchowym) to magokoro - czyste, szczere serce.
Bostwa shintoizmu nie sa wszechobecne i wszechwiedzace tak jak biblilijny Bog - maja po prostu wieksza moc i mozliwosci niz ludzie zyjacy w swiecie ziemskim. Czesto przemieszczaja sie, wiec wiele swiat shintoistycznych trwa 2-3 dni - jeden dzien by bostwa zaprosic (to najczesciej dzieje sie w swiatyniach shintoistycznych zwanych -jinja lub -miya), jeden by sie z nimi bawic lub obcowac (to najczesciej dzieje sie w miescie podczas wielobarwnych parad) i jeden by bostwa "odprowadzic" (tzw. ceremonial miokuru) i podziekowac za obecnosc.
Gdzie wiec bytuja kami? W przejawach sil natury - deszczu, wietrze, sloncu. W bardziej... hmm... geomorficznych postaciach - wodospadow, glazow, drzew. Poza tym kami moga przyjmowac formy zwierzece, a zmarli bliscy - szczegolnie wybitni, tak jak cesarz, czy jacys bohaterzy narodowi - takze staja sie posmiertnie kami. Wszystko to co materialne i widzialne, a co czci sie jako kami to "goshintai" - "szacowne boskie cialo".
Takimi przedmiotami moga byc tez artefakty, takie jak lustra, zakrzywione klejnoty czy miecze, ktore czesto wystepuja w mitologii Japonii (sa tez regaliami wladzy cesarskiej).
Wszystkie te nadnaturalne istoty moga byc zarowno przychylne ludziom jak i msciwe, jesli nie oddaje sie im nalezytej czci i szacunku.
Po bardziej szczegolowa historie, i to u zrodla odsylam do Kojiki. W Polsce posiadalismy swietnego tlumacza i badacza tej ksiegi, niezyjacego juz niestety profesora Wieslawa Kotanskiego - to pod jego kierunkiem wydano w naszym rodzimym jezyku Kojiki, czyli Księga dawnych wydarzeń (PIW, Warszawa 1986) - gruba ksiega w zielonej, twardej oprawie. Moze i nie jest to lektura latwa, ale polecam ja z calego serca.
|